Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Właśnie tak brzmiała moja reakcja, gdy po dwudniowej nieobecności na blogu zobaczyłam, ile osób przeczytało w tym czasie post o pocztówkowej akcji!!!! Wszystkim, którzy chcą nas wesprzeć, przeogromnie dziękuję! Może się wydawać, że mam jakiegoś bzika na punkcie tego projektu, który jest tylko pocztówkową inicjatywą, a nie akcją ratującą ludzkie życia. Ale... ale ja znam te dzieci i wiem, jak bardzo one chcą mieć kontakt ze światem. Jak bardzo ciekawe są jak wygląda życie w innych miejscach niż ich malutka, zamknięta od wschodu i zachodu, Armenia. Dlatego jeszcze raz bardzo, bardzo Wam dziękuję!
nie ma to jak dobra reklama na blogu Uli:) statystyki pewnie poszybowały w górę :)
OdpowiedzUsuńDaj znać skąd doszły pocztówki, bo z tego co mi wiadomo poszły nawet z USA i Rumunii :P
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńNie mogę znaleźć kontaktu, więc piszę tutaj. Odpaliliśmy jakiś czas temu pewien blogerski projekt: Blogerzy Listy Piszą. Może zechcesz dołączyć? :)
FB:https://www.facebook.com/BlogerzyListyPisza
Jeżeli tak, odezwij się na info@justynides.pl, z chęcią udzielę Ci szczegółowych info.
Pozdrawiam,
justynides