A w Armenii dzień jak co dzień. Żadnej chwili zadumy, refleksji... Nie spotkam się dzisiaj z rodziną, nie tylko tą bliską, ale i dalszą... Nie będę spacerowała nocą oświetlonymi alejkami w jesiennym deszczu. Właśnie omija mnie święto, na które zawsze tak bardzo czekam. Denerwuje mnie dzisiaj słoneczna pogoda i wciąż trwająca atmosfera lata. Przecież to już listopad...
W Armenii nie obchodzi się Święta Zmarłych. Mają jeden szczególny dzień, w którym odwiedza się groby, ale nie jest to tak ważne święto jak u nas... Może to i dziwne, że tęsknotę za krajem poczułam właśnie w takim momencie, ale ja naprawdę lubię ten dzień w roku.
PS W poprzedniej notce pisałam o pewnym Ormiańskim zwyczaju. Chciałabym zaznaczyć, że powinno się już pojawiać coraz więcej notek w tematyce " nie spotykane w Polsce". Bo już drugi miesiąc wolontariatu za mną i coraz lepiej już znam się na ich sposobie bycia.
Miłego wolnego dnia! :)
Ja z kolei nie znoszę Święta Zmarłych i tego całego zamieszania.. Akcji Znicz itd itd :)
OdpowiedzUsuń