Przejrzałam ostatnio swojego bloga od ‘deski do deski’ i
doszłam do wniosku, że wprowadziłam tu trochę chaosu. Czasami w notkach, pojawiają
się miejsca, czy nazwy dla mnie już dobrze znane, ale wam niekoniecznie.
Dlatego też dzisiaj robię pierwszy krok w stronę względnego porządku i
przedstawiam wam jeden z głównych punktów w Erywaniu – Plac Republiki, który
został wspomniany już w tej notce.
Plac jest raczej kształtu owalnego i otacza go kompleks
bardzo podobnych do siebie budynków wybudowanych w charakterystycznym dla
Armenii stylu. W niektórych z nich mieszczą się: Narodowe Muzeum Historii,
Ormiańska Galeria Narodowa oraz Hotel Mariott. Zazwyczaj kręci się tu dużo
ludzi i jeśli chcemy spotkać obcokrajowców, to tu chyba będzie najłatwiej (co i
tak nie znaczy, że jakiegoś spotkamy^^).
Budynek galerii. |
Ważne miejsce na Palcu Republiki zajmują śpiewające
fontanny, przez niektórych nazywane też tańczącymi. W sumie to i jedna i druga
nazwa jest odpowiednia, bo podczas fontannowego show zarówno słucha się muzyki,
jak i ogląda wirujące, strzelające, wibrujące strumienie wody, co wygląda
trochę jak taniec. Ich popisy można podziwiać w okresie letnim i wczesno
jesiennym, ale tylko od godziny 21:00 do 23:00, bo potrzebują ciemności, by
osiągnąć dobry efekt świetlny. Osobiście bardzo lubiłam chodzić tam w
październikowe wieczory i „wyłączać się” zupełnie na te dwie godziny. Raz
byliśmy tam nawet razem z Martinem i przyglądaliśmy się w zupełnym milczeniu,
gdy niespodziewanie po kilku nastrojowych francuskich utworach zagrali skoczne farmerskie country i
oboje wybuchliśmy śmiechem. :)
I przy okazji - poznajcie wszędobylskich wojskowych. ;) |
Tak więc Plac Republiki już za mną – od razu mam czystsze
sumienie. :)
Hahaha, nie ma to jak nazwa po ormiańsku. :D
OdpowiedzUsuńOraz pozdro dla ciebie, D., gdyż nazwa "Plac Republiki" pojawiała się w co drugiej notce, a nie tylko w tej, którą zalinkowałaś. ;p
xD Pozdro dla mnie, wydawało mi się, że w co najwyżej dwóch notkach o nim wspominałam. :D
OdpowiedzUsuń