Rzecz działa się w przestworzach, a głównym bohaterem
była szara burzowa chmura, która za wszelką cenę chciała stać się biała,
lepsza, ładniejsza. (Martin nabijał się, żebrzmi trochę jak opowieść o M.Jacksonie^^).
Powędrowała więc, zasięgnąć informacji na Ziemię, by dowiedzieć się od pięknych
stworzeń, co zrobić, by być ładnym. A wszystkie zgodnie odpowiadały, że pięknym
i szczęśliwym jest się tylko wśród podobnych do siebie. Chmura początkowo nie
chciała słuchać, ale potem zrozumiała, że to prawda, wróciła do swoich i żyła
długo i szczęśliwie jak na burzową chmurę przystało. :)
Czy ktoś z was się zorientował, że dziewczynka z
balkonikiem, to ta sama, która w poprzednim przedstawieniu jeszcze jeździła na
wózku? ;)
Dzieci oczywiście miały ogromną radochę z tego
wydarzenia, ja również, bo rozumiałam już dużo więcej niż za pierwszym razem i
znałam więcej dzieci. ;) Na zdjęciu poniżej ja i Mariam – dziewczynka z
autyzmem, która przychodzi dwa razy w tygodniu do mnie na zajęcia i dzielnie
próbuje porozumiewać się ze mną po angielsku. :)
Yyyyy, ale że te przedstawienia o emigracji to ma być taka indoktrynacja od małego czy celem tego jest oddziaływanie na rodziców?
OdpowiedzUsuńEj wow. *Dziewwczynka z balkonikiem!) no nieźle!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :) w takim razie czekam na linka od Ciebie :)
Super!!! widac zabawa byla przednia!!!
OdpowiedzUsuń