Heeej! ;) Kiedy to czytacie ja już jestem w drodze do Tbilisi, a może nawet w Tbilisi ( to zależy od tego, kto ma jakie opóźnienie w czytaniu moich postów ;P ). Do niedzieli notki będą się dodawały automatycznie. :)
Póki co, piszę tą notkę o pięknym, słonecznym, armeńskim poranku. Zachciało mi się podzielić z wami przemyśleniami na temat pogody. ;)
Jest 25 września, a tu wciąż słońce grzeje jak szalone! To takie dziwne uczucie, gdy sobie uświadamiasz, że jest już prawie październik i będąc w Polsce to szykowałbyś już kalosze na jesienne deszcze, a tu wciąż jeszcze ubierasz krótkie spodenki i przewiewne bluzki. Uwielbiam tą pogodę, dopiero teraz czuję się jak w lato, bo dwa letnie miesiące, które spędziłam w Polsce w głównej mierze upływały mi na wyczekiwaniu słońca w pochmurne, deszczowe dni. Nie żebym mi się nie podobało w naszej ojczyźnie, bo prawda jest taka, że kocham Polskę, ale w konkurencji "Pogoda" przegrywamy z Armenią co najmniej 0 : 2. ^^
A teraz na zakończenie polecam wam przesłuchać hit tegorocznych armeńskich wakacji. Nawet jeśli nie lubicie rosyjskiej muzyki to obejrzyjcie klip, bo jest dosyć zabawny. :))
Pfff, chcemy armeńskiej muzyki, a nie jakiejś rosyjskiej. ;p
OdpowiedzUsuń