W kategorii "rzucające się w oczy zwłaszcza nocą" na uwagę zasługuje też bardzo wyróżniający się Most Pokoju, którego oświetlenie wyprawia przedziwne rzeczy. :) A widoki z niego są przepiękne. :)
Widok na Stare Miasto. :) |
Ten księżyc upiększył mi sporo zdjęć. :) |
Czuwająca nad miastem Matka Gruzja. :) |
Budynek rządowy. |
Na tej fajnej górce czekały też na nas ruiny zamku i cerkiew.
Do ciekawych miejsc, które widziałam należy też park nazwany przeze mnie kosmicznym i oczywiście słynne stare miasto z urokliwymi wąskimi uliczkami. :)
Nietrudno się chyba domyślić, ze to właśnie kosmiczny park. :) |
Lurine (wolontariuszka z Francji) i sprzedawca balonów w amfiteatrze w kosmicznym parku. :) |
Synagoga. W Gruzji jest około 3000 Żydów. :) |
Parlament ze ścianą z fontann. :) Plac Wolności,przez który niemalże przebiegliśmy, więc mam tylko 3 zdjęcia. ;) |
Kawałek Placu Wolności. |
Święty Jerzy |
Generalnie, to na początku byłam pod wrażeniem nowoczesności Tbilisi, jego architektury, nowoczesnych samochodów, busów z klimatyzacją, automatów do płacenia rachunków i wszystkiego, co trącało europejskością, bo spodziewałam się kraju niewiele bardziej rozwiniętego niż Armenia.
Zwróćcie uwagę na "Poker, Casino". :) |
Ale jak się okazało, nie trzeba było iść daleko, by zobaczyć domy w krytycznym stanie i wielu bezdomnych ludzi. Tylko główne ulice były ładnie odnowione, a czasami nawet jedynie fasady budynków od strony ulicy, a z boku było widać zniszczenia. Jednakże jakby nie było, spodobała mi się atmosfera tego miasta i nie spocznę dopóki nie powrócę do Gruzji. Jeszcze tyle jej skarbów na mnie czeka! ;)
Nasze szkolenie odbywało się tuż przed wyborami prezydenckimi, więc oprócz tych wszystkich rzeczy, które już wymieniłam mieliśmy też okazję podziwiać takie widoki...
Ten bus, to publiczny środek transportu... wyobrażacie sobie siebie z flagą Polski w tramwaju? :) |
... i słyszeć co chwilę dziwne okrzyki, ale można to Gruzinom wybaczyć bo mają u siebie McDonald's. ^^
Jakie jeszcze są moje wrażenia? Dużo więcej handlarzy ulicznych niż w Armenii. Ludzie sprzedają nie tylko warzywa i owoce, ale też okulary ( i to w cale nie przeciwsłoneczne), a czasami też buty, stojąc np. tylko z dwoma parami. Wszędobylskie wystawki chlebów też mi się podobały, ale nie bardziej od pewnej kawiarenki internetowej, której właściciel przyjmował opłaty przez okno w domu obok. :)
Kafejka i fotograf w jednym. ;) |
A tu inni jego koledzy po fachu. ;)
By miło się pożegnać (na jakiś czas) z Gruzją mam dla Was trochę "luźnych fotek", czyli takich, które cięzko mi było gdziekolwiek wpasować.:)
Pomniki, pomniki, pomniki....
Stary poczciwy telefon w budce telefonicznej, który zszokował mnie tym, ze wciąż ma słuchawkę... ^^
Moja ukochana fontanna, niedaleko jednego z dworców. Trzeba tylko pamiętać, że włącza się co 10 min, żeby nie kwitnąć tam, tak jak ja. :)
I doskonałe podsumowanie tej notki, jeśli nie całego bloga!
Hahah, ostatnie zdjęcie <333
OdpowiedzUsuńPozdro dla Gruzinów, co za berlińscy ściągacze! Wieża Telewizyjna, szklana kopuła na budynku parlamentu... Ale my i tak mamy tutaj wszystko lepsze. ;p
PS. Jaram się, jaram! Byle do stycznia! :DDD
Fajne, klimatyczne miejsce!
OdpowiedzUsuńjeju nocą wygląda cudownie i widzę, że nawet ciasne uliczki są, które mają swój klimat no a do tego te bazarki ze świeżymi owocami :)
OdpowiedzUsuńPrzestań, nie ma za co dziękować! - poważnie
Przypomne jeszcze sama kilku osobom, żeby wysyłały i mam nadzieję, że wkrótce dostaniecie kartki :)
Trzymaj się ciepło!