środa, 24 października 2012

W Armenii jesień...

Niestety, po wielu wspaniałych słonecznych dniach do Armenii również zawitała jesień. Objawia się to głównie tym, że Ormianie noszą grube swetry przy temperaturze 17-20°C i patrzą na mnie dziwnie, gdy czasem zdarzy mi się jeszcze ubrać sandały.^^ Ostatnio nawet moja współpracownica zapytała się mnie, czy w Polsce apteki w ogóle jakoś prosperują, bo jeśli każdy ma taką odporność jak ja to ona szczerze w to wątpi... Hmm.. Nie chce mi się już powtarzać, że przez ostatnie dwa wakacyjne miesiące w Polsce, byłam niezmiernie szczęśliwa, gdy słońce wyszło zza chmury chociaż na chwilkę i że taka temperatura, jaką mamy teraz to dla mnie naprawdę nie powód do chodzenia w polarze. ^^

No cóż, ale tak jak w tytule "w Armenii jesień..." więc fasola już spada z dziwacznych drzew...




A ja muszę się przyzwyczaić do zadziwiania ludzi swoim ubiorem, albo polubić pocenie się w swetrzysku... :)

3 komentarze:

  1. Haha, a co powiesz na taki widoczek w metrze - kobieta ubrana w golf i puchową kurtkę, do tego legginsy i... baleriny na gołe stopy. :D Dodam, że było 10 stopni. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to przypadkiem nie jest popularna "viagra" ?:D
    Dodam Twojego bloga gdzieś u siebie, mam nadzieję, że dzieki temu przybędzie dużo kartek z Ameryki i innych państw!
    Życzę jeszcze więcej mocy niż od Ciebie bije :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba wolałabym polubić dziwne spojrzenia :-)
    Fasola wygląda rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń

.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...