Czas przyznać się do tego, że nie zdałam wam kompletnej
relacji na temat autostopowania do Goris. Zataiłam przed Wami pewien fakt i
kilka fotek. Wszystko dlatego, iż uważam, że te fotografie zasługują na
wyróżnienie. Nie chciałam żeby utonęły w innych notkach, wśród reszty zdjęć...
Rzeczonym faktem jest to, że podczas jazdy naszym
pierwszym autostopem, nie tylko zachwycaliśmy się widokiem „jakichś gór”, ale
mieliśmy też okazję podziwiać Ararat, który tego dnia był doskonale widoczny.
Sami zobaczcie jak bardzo.
Mieliśmy szczęście, że kierowca naszego autostopu, chętnie się zatrzymywał w tak pięknych miejscach.
Piękny jest, prawda? Większe wrażenie do tej pory zrobił
na mnie tylko Ararat widziany ze szczytu Aragatsu. ;)
Góry robią wrażenie, wyglądają jakby wisiały w powietrzu. Piękny widok.
OdpowiedzUsuń